Wydawało mi się, że o historii
pisać można na dwa sposoby: pierwszy, nazwijmy go monograficznym, jest suchy,
rzeczowy, pełen cyfr, szczegółów i towarzyszy mu ogromna ilość przypisów odwołujących
się do źródeł – to nudna choć potrzebna i wartościowa metoda naukowa; druga,
nazwijmy ją popularyzatorską, pisana jest wartko i przystępnym językiem z
pominięciem nadmiernej ilości męczących danych i bibliografią na końcu książki.
Pierwszy przeznaczony jest dla naukowców i dociekliwców, drugi dla zainteresowanych
historią hobbistów. Obie metody są potrzebne i choć służą odmiennym celom, z
tego drugiego rodzaju narracji chętnie korzystają też najwybitniejsi historycy,
gdy przekazać chcą nie tylko fakty, ale i tezy na tyle interesujące, że pragną się nimi podzielić z szerszymi kręgami czytelników
– znakomitym tego przykładem była tu twórczość Pawła Jasienicy, choć nie jest
to przykład odosobniony.
Niedźwiedź i róża, czyli tajna historia Czech, Gabriel Maciejewski, Tom 1, Wyd. Klinika Języka, Warszawa 2014 |
Tak dotąd myślałem, ale okazało
się, że jest jeszcze trzeci, nazwijmy go najdelikatniej – „anty”, bo jest przeciwieństwem
i pierwszego, i drugiego. Jego znamienitym przykładem była z trudem przeze mnie
czytana (i wreszcie przeczytana) książka „Niedźwiedź i róża, czyli tajna
historia Czech”. Istotą zamieszczonych tam esejów bywają, zazwyczaj nieco odbiegające
od ogólnie przyjętych, tezy historyczne, ale to jedyna zaleta tej pozycji
Gabriela Maciejewskiego, jeśli w ogóle można nazwać ją zaletą, bo rozwodzenie
się nad tym (trzymając się pierwszego rozdziału), że Jana Husa, czeskiego
heretyka, traktowano przed skazaniem go na śmierć lepiej, niż opisują to jego
zwolennicy i komunistyczni autorzy, nie jest szczególnie inspirujące. Przypisów
na potwierdzenie przytaczanych opinii żadnych, jedynie spekulacje, a rozdział
ten wydaje mi się jednym z ciekawszych spośród bez mała trzydziestu. Większość jest
nużąca, zagmatwana, rozwlekła i trudno jest w tych opowieściach w ogóle dopatrzyć
się jakiejkolwiek tezy, a jeszcze trudniej odnaleźć się w chaosie: tajne
konszachty i organizacje, spiski, alchemicy i talmudyści, ukryte intencje,
wszystko w większości wsparte przypuszczeniami bardziej niż faktami. Inaczej
mówiąc – rozczarowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz