wtorek, 17 czerwca 2014

Zaskakujące zaskoczenie

 Zaskakuje mnie zaskoczenie. Zabawne, prawda? Ale naprawdę zaskakuje mnie, że dziennikarze dziwią się, iż polityka odbywa się w ten właśnie sposób, w jaki pokazały to nagrania ujawnione przez „Wprost” . Dlatego mnie to ani nie zdziwiło, ani nie zaskoczyło. Tak wygląda „troska o kraj”, o której mówił Pan Belka. Takie tajemnice, jak Pan Nowak, skrywają politycy. Gdzie znajdują swoje miejsce politycy, tacy jak Pan Parafianowicz (obiecujący Panu Nowakowi zbadanie sprawy związanej z kontrolą jego żony) po zwolnieniu z politycznego stanowiska? Oczywiście, w spółkach Skarbu Państwa. Pisałem o tym, gdy starałem się podsumować ćwierćwiecze wolności.
A teraz przewrotnie – ani dziennikarzy, ani innych inteligentnych ludzi (co nie znaczy, że wszyscy dziennikarze są inteligentni) nie mógł zaskoczyć fakt, że w ten sposób, jaki ukazały to ujawnione nagrania, robi się politykę. Tak się to właśnie odbywa, a nagrania to tylko udowadniają. Dzięki nim czasem ktoś traci władzę (jak socjaliści na Węgrzech), ale nie w Polsce. W Polsce, jest to tylko troska o kraj, a pie... Rada Polityki Pieniężnej (jak się raczył wyrazić Prezes NBP), to tylko słowny wypadek przy pracy. Pan Belka przeprosi, pokaja się, i wszystko będzie dobrze. Urząd Skarbowy zajmie się Panem Nowakiem (współczuję mu) i przykładnie ukarze go za wszystko, co zrobił, i czego nie zrobił, by pokazać Polakom, że takich „przekrętasów” praworządna Polska tolerować nie będzie.
W całej tej aferze, za którą nikt nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności (poza, ewentualnie osobami, które dokonały tych nagrań, jeśli się ich uda wyśledzić), chyba że trzeba będzie znaleźć kozła ofiarnego (np. Pana Sienkiewicza). Najwyżej zbeszta się kilka osób, by opinia publiczna miała satysfakcję. I tyle, świat będzie się kręcił dalej, politycy będą się spotykali i nadal rozmawiali o Polsce tym samym językiem, tyle że będą bardziej czujni.
Ale w tym całym zamieszaniu umyka jedna rzecz istotna, którą zwerbalizował Pan Sienkiewicz: budżet państwa jest na dnie (!) i, zgodnie z jego proroctwem, na dnie będzie co najmniej do końca 2015 roku (a ja myślę, że znacznie dłużej). Co gorsza, nie pomogła kradzież 150 mld. złotych oszczędności Polaków w OFE. Trzeba było się zwrócić jeszcze o wsparcie do NBP. A że sprawa wyszła na jaw, i wsparcie nie będzie takie proste, należy się spodziewać kolejnych obciążeń obywateli, by tylko utrzymać budżet w ryzach. I rządy Platformy u władzy.

Donald Tusk, oczywiście, o niczym nie wie, jest jak car, którego ciągle oszukują najbliżsi współpracownicy. Wszystkich złych (czytaj: pozwalających się ujawnić), natychmiast usuwa. Sam jest nieskazitelny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz