wtorek, 18 września 2018

Republika Rzymska i Dziki Zachód


Galie est omnis divisa in partes tresTak, sięgnąłem po „Wojnę galijską” Juliusza Cezara. Kiedyś te słowa rozpoczynające to jego dzieło było rozpoznawalne przez niemal wszystkich, dziś mało kto wie o tym, że Cezar był doskonałym nie tylko wodzem, ale i pisarzem, takie czasy.
Czemu „Wojna galijska”? Jak zwykle przypadkowy łańcuch skojarzeń, znalazłem w Internecie „Upadek Cesarstwa Rzymskiego” Gibbona, który już od dawna chciałem nabyć, by mieć komplet jego  dzieł i tak przypomniał mi się Cezar i jego książki (jestem też w posiadaniu „Wojny domowej”), które wydały mi się dobrym przerywnikiem do opowieści o Kitcie Carsonie, barwnej postaci z Dzikiego Zachodu, na którego cześć w Nevadzie nazwano jedno z miast. Błąkam się zawsze po kilku książkach jednocześnie, to zdecydowanie zapobiega monotonii, a poza tym to po prostu niecierpliwość, nie potrafię czekać, gdy już myślę o innych książkach.

Lato żegna się przepiękną pogodą i wysoką temperaturą, dziś w Gdańsku termometr wskazywał dwadzieścia siedem stopni. To dobrze, bo najbliższe dni w pracy będą równie gorące, szykują się odbiory naszych instalacji z oprogramowaniem w Poznaniu, Elblągu i Słowińskim Parku Narodowym, wszystkie w końcu tygodnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz